Kolejni współpracownicy odchodzą od prezydenta Begera
30-01-2022

Kolejna rezygnacja i kolejne rozczarowanie ze współpracy z prezydentem Begerem. Co się dzieje w Świętochłowicach?

 
 

Wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że ze współpracy z Danielem Begerem zrezygnowała kolejna bardzo zaangażowana dla Świętochłowic osoba, Bogusia Kowalska, która zajmowała stanowisko wiceprezesa spółdzielni socjalnej Banderoza. To bardzo przykre, lecz niestety potwierdza przedstawione już przeze mnie fakty, gdzie wspominałem już tydzień temu, że najmniej zainteresowania ze wszystkich osób, które uczestniczyły i uczestniczą w temacie spółdzielni socjalnych wykazał prezydent Beger. 

 

Dziś moja refleksja będzie jeszcze bardziej dosadna, bowiem wygląda na to, że działania Pana Begera w sprawie spółdzielni socjalnych mogą nosić znamiona działań szkodliwych, nie tylko dla samych spółdzielni, ale także dla gminy i dla spółki miejskiej MPUK, która - przypominam, jest poręczycielem dotacji, jakie na ten cel zostały przyznane. A to ponad milion złotych.  Zauważcie, że to kolejna kobieta na liście. Wśród osób zwalnianych, lub tych które rezygnują ze współpracy z prezydentem są prawie same kobiety. To znamienne!

W oświadczeniu, które opublikowała wczoraj dotychczasowa wiceprezes przeczytałem, że brakowało po stronie władzy woli dobrej współpracy, do tego doszła ignorancja, niekonsekwencja i nie dotrzymywanie obietnic.
Idea stworzenia spółdzielni socjalnych jest przecież projektem ekonomii społecznej, która tak bardzo jest potrzebna miastu. Świętochłowice tracą funkcję gospodarczo- społeczne, dlatego tak cenne są inicjatywy społeczne, a szczególnie te aktywujące zawodowo samych mieszkańców. Dzisiaj zagrożone jest 30 stanowisk pracy i aby je utrzymać i dalej rozwijać potrzebna jest dobra wola włodarzy i chęć współpracy.

Czy będzie? Nie wiem, śmiem twierdzić, że nie. Natomiast próbę i sposób odwołania Bogusi rękami zarządu spółdzielni przez pełnomocnika gminy nawet nie skomentuję. To są metody rodem z Białorusi.

Serdecznie dziękuję Bogusi za to ogromne zaangażowanie i włożony trud w ratowanie spółdzielni. Cieszę, się że mogłem również sam dołożyć swoją cegiełkę, aby ta ciężka praca nie szła na marne. Jak widać jednak, prezydentowi Begerowi mimo publicznych deklaracji daleko do tego, aby dotrzymywać słowa i poświęcać uwagę tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. A tu ta uwaga była bardzo potrzebna.

Nawigacja

Adam Trzebinczyk